Skip Navigation

virgin zachodni aktywiści przeciw ropie - chad ukraińscy aktywiści przeciw ropie

  • przerywa zawody sportowe
  • przykleja rękę do drogi. traci rękę
  • pośmiewisko
  • niszczy obrazy
  • blokuje ruch
  • nie zatrzymuje wydobycia ropy
  • nieefektywne
  • kontr-produktywne

vs

  • wysadza w powietrze rafinerię
  • wysadza w powietrze kolejną rafinerię
  • wysadza w powietrze jeszcze więcej rafinerii
  • realnie zatrzymuje produkcję ropy
4
memes @lemmy.cringecollective.io listless @lemmy.cringecollective.io
*insert "bomb them" sound effect*

You're viewing a single thread.

4 comments
  • znaczy proponujesz zachodniakom zeby tez wysadzali rzeczy? bo nie pamietam zebys byl szczegolnie zadowolony kiedy probowali stosowac co bardziej bombowe srodki

    • Widzę różnicę pomiędzy braniem udziału w policyjnej prowokacji, a strategicznych działaniach. Wysadzanie czegokolwiek nie jest moim sposobem działania, ale spory kawał życia poświęciłem na blokowanie inwestycji wydobywczej bo to kwestia egzystencjalna.
      Zresztą jeden z aktywistów tamtej inicjatywy poległ rok temu pod Bahmutem, co jakoś tam wiąże te kwestie.

      • jest jednak znaczaca roznica pomiedzy blokowaniem a wysadzaniem. nie chodzi o stosunek konkretnie do wawa3 ale generalnie o brak konsekwencji miedzy z jednej strony mitologizowaniem przemocy a z drugiem szybkim odcinaniem sie kiedy faktycznie do niej dochodzi.

        • Bo "konsekwencja" w wydaniu ruchu anarchistycznego doprowadziła do jego wspaniałego rozkwitu w ostatnich latach? Pewnie nie wszyscy ją stosują, ale dla tej części szczególnie wyznającej np. postulat nieograniczonej solidarności świetnie się sprawdza. Najlepiej jak wyrzucają z domu osobę, która broniła ich po udziale w starciu z płodowozem pod budynkiem...

          Oczywiście, że jest znacząca różnica i że jest prosty powód, dla którego uważam, że lepiej, żeby nie zbudowano infrastruktury która zwiększy wydobycie paliw kopalnych, niż wysadzać ją w powietrze (już nawet pomijając oczywiste skażenie całej okolicy). Ale jest też różnica pomiędzy atakami, które można by racjonalnie uzasadniać, a takimi które wybijają nam z ręki argumenty i pasują jak ulał do planów rządu. Np. odbywają się parę dni po zamachu bombą szybkowarową przeprowadzonego przez korwinistę na autobus pełen ludzi i parę dni przed głosowaniem ustawy antyterrorystycznej.

          A to pomijając samą zasadność i celowość tego typu ataków na aparat represji, który w Polsce działa akurat w wyjątkowo umiarkowany sposób. Jako punkt odniesienia polecam wycieczkę za zachodnią granicę do Niemiec albo Francji, bo za wschodnią wiadomo jak jest. Na losowych demonstracjach łatwiej tam wyłapać od pałaży niż u nas przez parę lat intensywnego uczestnictwa. Jaka jest w takiej sytuacji logika w eskalacji przemocy, ze strony ruchu, który i tak nie ma siły, żeby sam ze sobą sobie poradzić nie potrafię zrozumieć.
          Ale oczywiście widziałem takich radykałów więcej. W Atenach chcieli mnie niemalże ze skłotu wyrzucać, za argumentowanie na rzecz innych strategii, niż te które stosują. Jednocześnie komunikując się między sobą na fejsiku, tolerując heroinę na Exarchii i zaraz tracąc kontrolę nad dzielnicą efektem swojej "anarchistycznej konsekwencji".

          Po tym wszystkim przestałem się identyfikować jako anarchista, po jakichś 18 latach intensywnej działalności, bo w tej ideologii już nie ma czego ratować. Zdegenrowała się i stanowi poletko do dowolnej eksploatacji przez kliki narzucające skuteczniej lub nie swój dyskurs. Niech sobie będzie dowolnie konsekwentna według losowo obieranych zasad i tak do niczego znaczącego nie potrafi osiągnąć.

          Na przeciwległym końcu mamy ruchy, które naładują swoich ludzi ideologią, wsadzą im do ręki broń, a później się od nich odetną w sposób planowy (lone wolf itd), najlepiej jeszcze obarczając nas winą za ich działania. Wierzę, że pomiędzy tymi ekstremami już racjonalna droga oparta na uczciwości, rozsądku i daleka od fanatyzmu.